Najpopularniejsze tłumaczenia "bear meat" po polsku: niedźwiedzina. Sprawdź przykładowe zdania, wymowę, gramatyka i słownik obrazkowy.
Pisałem już o kuchni słoweńskiej i jej podobieństwach do kuchni polskiej (tu). Zwykle jednak w nowym miejscu chcemy spróbować czegoś nowego lub typowego dla danego miejsca. W Słowenii oferta lokali gastronomicznych jest bardzo dobra. Najlepiej odwiedzić gospodę (gostilna), gdzie można najeść się do syta. Zwykle oferta w tych lokalach jest podobna i obejmuje: zupę wołową (goveja juha) lub grzybową (gobova juha), kotlet schabowy (dunajski zrezek), pizze, dania z grilla (čevapčiči, pljeskavica, żeberka, filet z drobiu), makarony (testenine), pieczeń wieprzową (pečenka), gulasz (golaž). Jeśli uda się nam trafić do takiego lokalu w porze lunchu, warto zamówić tzw. malicę. Do wyboru są dwa lub trzy zestawy obiadowe, składające się z zupy, głównego dania oraz często (nie zawsze) deseru. Cena takiego zestawu to około 4€. Gospód najlepiej szukać poza miastem. Im mniejsza miejscowość, tym większa szansa trafienia dobrej kuchni. Jedna z najlepszych jaką pamiętam leżała zupełnie poza wsią, w opuszczonym młynie wodnym, wśród gęstych lasów Dolnej Krainy. Dla szukających nowych smaków i kreatywnych posiłków lepszym rozwiązaniem będą restauracje. W nich jednak ceny są o wiele wyższe, stosowane są dodatkowe opłaty (bez uprzedniego informowania klientów) za przegryzki, a porcje są o wiele mniejsze niż w gospodzie. Zwykle stosuje się tu zasady przeniesione z kuchni włoskiej lub francuskiej. Posiłek składa się z kilku dań (stąd skąpa ilość), do każdego z nich kelner poleca inne wino, aby smaki się dobrze komponowały. Większość tych lokali znajdziecie w przewodnikach turystycznych, są one bowiem głównie nastawione na zagraniczną klientelę. Właściciele, o ambicjach sięgających gwiazd Michelina, mówią o pisaniu smakiem historii i przeżyć. Mnie po wizycie w takim miejscu pozostało jedynie wspomnienie wysokiego rachunku. Obojętnie, gospoda czy restauracja, możemy również skosztować lokalnych specjałów. Warto spróbować, gdy zgłodniejemy podczas zwiedzania atrakcji Słowenii. Oto moja subiektywna lista pięciu najlepszych lokalnych smaków: Szynka krasowa (kraški pršut) – dostępna nie tylko na Krasie, bo większość lokali całym kraju ma ją w swojej ofercie. Najczęściej jako przystawka lub zapiekana na pizzy. Jest to surowa suszona szynka. Dawniej suszono ją na przewiewnych strychach z pomocą zimnego wiatru burja, a dziś w specjalnych sterylnych komorach. Pršut dostępny jest również w Dolinie Vipavy (tam wieje jeszcze mocniej), właściwie różni się jedynie nazwą (vipavski pršut). W niektórych gospodarstwach wytwarza się go jeszcze w sposób tradycyjny. Jego smak jest bardziej wyrazisty od sklepowego, i przyznam szczerze, trzeba się trochę do niego przyzwyczaić. Idealnie komponuje się z innymi składnikami kuchni śródziemnomorskiej, jak oliwki czy ser owczy z czosnkiem. Najczęściej do pršutu podaje się wino teran. Na Istrii pršut się zapieka i podaje w sosie z wina refošk. Olej z pestek dyni (bučno olje) – specjalność w Styrii (także po austriackiej stronie). Ma ciemno zielony kolor, w naczyniu wydaje się wręcz czarny. Bardzo charakterystyczny smak, ciężki do opisania, lecz niemożliwy do pomylenia. Używa się go w kuchni głównie do sałatek, ale także do sosów oraz deserów (przepyszne lody waniliowe z olejem z pestek dyni). Owoce morza (morski sadeži) – najlepiej kupować na wybrzeżu, choć świeże są dostępne również w innych częściach Słowenii (zalety małego kraju). Najczęściej w ofercie są krewetki (škampi) oraz kalmary (lignji, kalamari). Najczęściej przygotowywane na grillu lub w panierce (po parysku). Podawane z ziemniakami w jednej z wariacji: frytki, pieczone ziemniaki oraz gotowane ziemniaki z blitwą (blitva in krompir). Do owoców morza najlepiej sprawdzi się któreś z primorskich win białych: malvazija, rebula, zelen, vitovska grganija, sauvignonasse. Ryby (ribe) – podobnie jak owoce morza, najlepiej kupować lokalnie. Na wybrzeżu najczęściej oferowane są dorada (orada) i labraks (brancin), zwany też okoniem morskim. Czasem dostępne są również turbot i inne. Najczęściej grillowane i podawane z blitwą i ziemniakami. W dolinach rzek Soczy oraz Vipavy dostaniemy z kolei pstrąga (soška postrv, vipavska postrv). Podawany podobnie jak jego słonowodni kuzyni. Podobnie jak do owoców morza, najczęściej zamawiam wino białe z regionu Primorje. Do ryb w bardziej wyrazistych sosach lepiej dobrać mocniejsze białe wino, np. beli pinot lub sivi pinot. Trufle (tartufe) – najczęściej w kontekście trufli w mediach pojawia się informacja o ich wysokiej cenie. Cóż… Zwykle dotyczy to trufli białych, które rzeczywiście mogą kosztować kilka tysięcy euro za kilogram. Zresztą sensacyjne nagłówki o aukcjach na których jedna trufla osiągnęła cenę kilkuset tysięcy euro dotyczą aukcji charytatywnych. To nie jest ich cena rynkowa, która, nie oszukujmy się, jest umowna. Wprawni handlarze potrafią rozpoznać nowicjusza i w cenie trufli białej sprzedać truflę… białawą, której cena w skupie to paręset euro. Dlatego o białych truflach pisać nie będę. Na szczęście w Słowenii są szeroko dostępne trufle letnie. Dania z ich udziałem to najczęściej makarony i omlety. Bardzo smaczne i nierujnujące domowego budżetu. Najczęściej dania z truflami można znaleźć na słoweńskim wybrzeżu. Do dań z truflami najlepiej dobrać wino z późnych winobrań (predikatna vina). Gusta są różne. Są dania na których myśl lub widok robi mi się słabo. Z poniższych spróbowałem jedynie jednego i smak był wyjątkowo rozczarowujący. Warto jednak odnotować, że takie potrawy również są w Słowenii serwowane. Poniżej subiektywna lista pięciu najgorszych słoweńskich specjałów: Żabie udka (žabji kraki) – stolica Słowenii leży niedaleko mokradeł (Ljubljansko barje). We wiosenne i letnie wieczory słychać tam donośne kumkanie żab. Właśnie żabie udka są specjalnością lublańskiej kuchni. To chyba najmniej kontrowersyjne danie w tym zestawieniu. Najczęściej są pieczone lub panierowane. Podawane jako przystawka. Filet z rekina (file iz morskega psa) – podobno rekina trzeba umieć przygotować – widocznie kucharz, który przygotował go dla mnie musi się jeszcze sporo uczyć. Mięso było tłuste, o ciężkim smaku. Po obiedzie mdliło mnie cały dzień. Polecam każde wino, byle mocne! Horseburger – kolejna specjalność z Lublany. Dawniej przyczepa gastronomiczna z tym daniem ustawiona była niedaleko parku Tivoli. Obecnie podobna przyczepa znajduje się na terenie centrum handlowego Rudnik, przy południowej obwodnicy miasta. Konina to rodzaj mięsa, którego spożycie mogę zrozumieć przy obronie Zbaraża czy Kamienia Podolskiego, ale już nie w dobrobycie czasu pokoju. Potrawka z popielicy (polhi v obari) – popielica szara to duży gryzoń mieszkający w koronach drzew. Coś pomiędzy wiewiórką i szynszylą, o uroku tej ostatniej. W Słowenii występowanie tych zwierząt jest liczniejsze niż w Polsce, głównie za sprawą wysokiego zalesienia kraju. Jak widać urok tych zwierzątek nie uchronił ich przed wejściem do kanonu słoweńskiej kuchni. Szkoda. Gulasz z niedźwiedzia (medvedji golaž) – a właściwie gulasz z niedźwiedziej stopy. To specjalność na terenie, gdzie występuje niedźwiedź w Słowenii, a więc głównie na południowym zachodzie kraju. Najliczniejszą populację tego gatunku może pochwalić się Kočevje, tam też najczęściej tą okropną potrawę można dostać. Populacja niedźwiedzia brunatnego w Słowenii jest szacowana na ok. 500 osobników, dla porównania w Polsce jest to 80 osobników. Niestety, ministerstwo środowiska Republiki Słowenii uznało, że niedźwiedzi jest na terenie kraju za dużo, zarządzono redukcję, czyli zabicie około 200 osobników. Początek tej strasznej rzezi zacznie się już w październiku. Ceny gulaszu zapewne spadną.1. Karkówkę kroimy na około centymetrowe plastry, wkładamy do marynaty z odrobiny oleju, soli lub przyprawy uniwersalnej, pieprzu i papryki. Przykrywamy i wkładamy na min. 2 godziny do lodówki. Po tym czasie cebulę kroimy na krążki lub półksiężyce a pieczarki na półplasterki. 2. Mięso układamy koło siebie na blasze bez
1. Mięso z niedźwiedzia – ile ma kalorii i składników odżywczych? Mięso z niedźwiedzia w 100 gramach posiada wartość energetyczną 155 kcal. Zobacz film: "Jak zdrowo jeść i tracić na wadze?" W produkcie znajduje się wiele składników odżywczych, w tym: 20,1 g białka, 0 g węglowodanów, 0 g cukrów, 0 g błonnika. Mięso z niedźwiedzia ma w 100 g 8,30 g tłuszczów, w tym: 0 g tłuszczów nasyconych, 0 g tłuszczów jednonienasyconych, 0 g tłuszczów wielonienasyconych. W produkcie jest 0 mg cholesterolu. 2. Mięso z niedźwiedzia – jakie ma witaminy? Mięso z niedźwiedzia to produkt zawierający 0 mg witaminy C, 0 µg RAE witaminy A, 0 mg witaminy E, 0 witaminy D oraz 0 µg witaminy K. Mięso z niedźwiedzia zawiera również witaminy z grupy B: 0,16 mg witaminy B1, 0,68 mg witaminy B2, 3,20 mg witaminy B3, 0 mg witaminy B4, 0 mg witaminy B5, 0 mg witaminy B6, 0 µg witaminy B9, 0 µg witaminy B12. 3. Mięso z niedźwiedzia – jakie ma mikroelementy i makroelementy? Mięso z niedźwiedzia ma w sobie: 0 mg wapnia, 7,20 mg żelaza, 0 mg magnezu, 162 mg fosforu, 0 mg potasu. Ponadto w produkcie znajduje się 0 mg sodu, 0 mg cynku, 0 mg miedzi, 0 mg manganu i 0 µg selenu. 4. Mięso z niedźwiedzia - kalorie i wartości odżywcze Mięso z niedźwiedzia polecamy
Owszem, ale jeszcze stosunkowo niedawno ich mięso trafiało na stoły. Najlepszym dowodem "Pan Tadeusz", gdzie Sędzia po dramatycznym finale łowów powiada: Niedźwiedzina, mięso wprost z
Dołączył: 2012-07-01 Miasto: Warszawa Liczba postów: 632 12 sierpnia 2013, 18:19 Mam sprzeczne podejście do mięsa. Raz mam na nie ochotę, raz mnie obrzydza widząc co się dzieje za ladą w sklepie...:/ Doszło do tego, że mięso zjem tylko w knajpie, zanim zobaczę je przed zrobieniem (co jest paradoksem, bo przygotowanie może być równie nieciekawe). Nie mam w swojej okolicy żadnego sklepu "poleconego", widzę tylko brzydkie i stare kawały mięcha, którego nie dałabym psu, bo wygląda jak zepsute. Zdarzało mi się kupować paczkowane mięso drobiowe (głównie w marketach), ale co do tego również nie jestem powiedzieć gdzie kupujecie mięso? Albo jak odróżnić sklep, który sprzeda mi coś świeżego? A może najzwyczajniej kupować paczkowane, na których jest data przydatności? wdowaa21 12 sierpnia 2013, 18:24 No ja kupuję tylko paczkowane z datą, np w biedronce kurczaka :) Dołączył: 2012-05-13 Miasto: Guildford Liczba postów: 10538 12 sierpnia 2013, 18:25 Świeże mięso przede wszystkim nie powinno mieć zapachu 'mięsa' tych w paczkach lepiej nie kupowac...Dobre mieso jesli chodzi o markety jest w intermarche. Dołączył: 2013-04-15 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2902 12 sierpnia 2013, 18:26 ja kupuje paczkowane w lidlu i biedronce głównie Dołączył: 2011-07-03 Miasto: Toruń Liczba postów: 1374 12 sierpnia 2013, 18:27 Najczęściej prosto z uboju, zawsze w domu rodzice mają pełną zamrażarkę albo wieprzowiny, albo indyka. Dołączył: 2012-09-03 Miasto: Rumia Liczba postów: 2051 12 sierpnia 2013, 18:28 ja kupuję tylko mięso w auchanie, tam jest taki przemiał, że mięso nigdy nie leży tylko na bierząco schodzi, zawsze trafiam na świerze mięso i nie mam wątpliwości nad jego jakością Dołączył: 2011-07-12 Miasto: Miasteczko Liczba postów: 5752 12 sierpnia 2013, 18:30 - jedna osoba pracowała w firmie gdzie produkowali kiełbasy i właśnie najlepsze słali do biedronki- druga pracowała przy mięsie surowym, mielonym i tak samo jak z kiełbasąja kupuje tam, albo w takim lokalnym sklepiku, który ma bardzo dobrą opinię, ale olbrzymie kolejki ataanvarne 12 sierpnia 2013, 18:32 Nigdy nie kupuję paczkowanego mięsa, czy mięsa w supermarketach, tam to dopiero robią z nim staram się kupować mięso w sklepie firmowym z wędliną prosto z masarni. Dołączył: 2012-07-01 Miasto: Warszawa Liczba postów: 632 12 sierpnia 2013, 18:35 No właśnie i 2 sprzeczne opinie. Jedni polecają paczkowane, niektórzy całkowicie nie polecają. I bądź tu mądrym Dołączył: 2011-07-12 Miasto: Miasteczko Liczba postów: 5752 12 sierpnia 2013, 18:37 No właśnie i 2 sprzeczne opinie. Jedni polecają paczkowane, niektórzy całkowicie nie polecają. I bądź tu mądrym hmmm też wolę prosto z masarni, ale jeżeli miałabym wybierać mięso z np auchan lub biedronki - wolałabym te drugie
Kupując od lokalnych rolników, zamawiając produkty z polskich gospodarstw wiecie, co trafia do Was na talerze. Ci co mają czas, mogą pojechać, zobaczyć i porozmawiać. Kupić miód od regionalnego pszczelarza, swojskie sery, mleko i jajka z lokalnego gospodarstwa, swojskie wędliny i mięso ze wsi - z polskich, ekologicznych gospodarstw.
Oferujemy także mięso z gęsi oraz indyka. Sam zobacz, co na Ciebie czeka! To co dziś na obiad? Mięsa od Lokalnego Rolnika. Na naszej stronie znajdziesz więcej ekologicznych mięs, obok których nie sposób przejść obojętnie. Jeżeli zastanawiasz się, gdzie kupić baraninę na Śląsku, to świetnie trafiłeś.