Był jednym z najpopularniejszych polityków w okręgu krośnieńskim. W wyborach uzupełniających dwa lata temu dostał prawie połowę głosów. O miejsce w Senacie, które pozostało poDo 11 maja pod kandydaturą Alicji Zając musi zostać zebranych 3 tysiące głosów. Ale to będzie łatwe do wykonania. W okręgu krośnieńskim, w Jaśle i okolicach rodzina Zająców jest bardzo znana, a Stanisław Zając był niezwykle popularnym politykiem. Gdy dwa lata temu on sam wystartował w wyborach uzupełniających do Senatu, zdobył aż 41 tys. głosów - to było 48,4 proc. Jego najpoważniejszy wtedy konkurent, kandydat PO Maciej Lewicki, uzbierał blisko 22,5 tys. głosów (26,5 proc.). Stanisław Zając znalazł się 10 kwietnia tego roku na pokładzie prezydenckiego samolotu, który rozbił się na podsmoleńskim lotnisku. Został pochowany w Jaśle w niedzielę 25 kwietnia. Razem z wyborami prezydenckimi, 20 czerwca w okręgu krośnieńskim odbędą się uzupełniające wybory do Senatu. PiS postanowił wystawić w nich Alicję Zając, wdowę po senatorze. Ta decyzja rodziła się stopniowo. Pani Alicja Zając rozważyła głęboko tę sprawę i może liczyć na nasze pełne poparcie. Od wielu lat jest zaangażowana w politykę i działalność społeczną. Interesują ją też, podobnie jak męża, sprawy ochrony środowiska - mówi nam poseł Piotr Babinetz, wiceszef PiS w okręgu krośnieńskim. Alicja Zając jest radną PiS w powiecie jasielskim, pełni tu funkcję przewodniczącej rady powiatu. To była chyba najtrudniejsza decyzja w moim 57-letnim życiu - mówi Gazecie Alicja Zając. Propozycję startu w tych wyborach przekazał mi w imieniu prezesa Jarosława Kaczyńskiego Marek Kuchciński. To był dla mnie zaszczyt, ale musiałam się bardzo poważnie zastanowić. Nawet niedawno rozważałam, czy wystartować w jesiennych wyborach samorządowych. To jest jednak wielkie obciążenie. Oboje z mężem wiele lat życia poświęciliśmy pracy dla innych. I przychodziły myśli, że może już czas odpocząć. A tu nagle taka propozycja. W dodatku nie miałam się kogo doradzić - mówi o swoich rozterkach Alicja Zając. - Ale stwierdziłam, że chyba muszę spróbować. Bo zawsze byłam razem z mężem, zawsze krok za nim w życiu publicznym. Gdy on był wicemarszałkiem Sejmu w trzeciej kadencji, ja uzyskałam zgodę marszałka, by być kierowcą męża. Byłam też często cenzorem jego materiałów wyborczych. Angażowałam się też w sprawy społeczne - mówi nam. Alicja Zając jest z wykształcenia biologiem. Pracowała przez kilkanaście lat zawodowo, w funduszu ochrony środowiska. Od wieli lat działa w PCK. Teraz, już drugą kadencję, jest prezesem podkarpackiego zarządu okręgowego PCK. Pozostałe partie jeszcze w ub. tygodniu zastanawiały się, czy wystawiać swoich kandydatów, czy nie. Pojawiały się głosy, by zrezygnować z tego i tym samym doprowadzić do tego, aby mandat po zmarłym senatorze przejął przedstawiciel tego samego ugrupowania, czyli PiS. Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
Według oficjalnych danych podanych przez Państwową Komisję Wyborczą mandat senatorski w okręgu wyborczym nr 57 obejmującym powiaty: jasielski, krośnieński, brzozowski i miasto Krosno otrzyma Alicja Zając z Jasła. Kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości poparło 77 101 mieszkańców regionu (58,71% osób uprawnionych do głosowania).
W tegorocznych wyborach do Senatu, Alicja Zając była bezkonkurencyjna. Zdobyła największą liczbę głosów, pozostawiając innych kandydatów daleko w tyle. Dużym zaskoczeniem senator było ogromne poparcie wyborców. - Nie spodziewałam się takiej liczby głosów. Alicja Zając otrzymała w ubiegłej kadencji w wyborach uzupełniających mandat senatora, tuż po katastrofie smoleńskiej, w której straciła męża św. pamięci senatora Stanisława Zająca. W ostatnich wyborach wyborcy obdarzyli ją po raz kolejny swoim zaufaniem. Pomimo kampanii, którą poprowadziła jedynie w swoim regionie, otrzymała 63 552 głosy. - Wiele osób mówiło mi, że nie wyobrażają sobie abym nie kandydowała do Senatu. Dzięki tym osobom, miałam nadzieję, że w tych wyborach będę miała ich poparcie. Nie spodziewałam się takiego wyniku, ale uważam, że jest to zasługa mojej ciężkiej pracy w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Dzwonili do mnie ludzie, którzy mimo, iż nie mieszkają w moim okręgu, chcą mnie w tych wyborach wesprzeć. Mówi, że pojadą do swoich rodzin, aby oni oddali na mnie swój głos – opowiada Alicja Zając, senator RP. Podczas prowadzonej kampanii, w kierunku kandydatki kierowane były pytania dotyczące wielu kwestii jakie senator Alicja Zając mogłaby podejmować zasiadając w ławach senackich. - W tym roku kampania wyborcza przebiegała spokojnie w odróżnieniu od ubiegłorocznej, ponieważ na konwencje nie przychodziły osoby z innych komitetów wyborczych. Nie było zatem trudnych pytań, które miałyby na celu wprawienie kandydata z opozycji w zakłopotanie – mówi senator Zając. - Uważam, że powinna być większa dostępność do osób publicznych, by każdy mieszkaniec miał możliwość kontaktu, przysłania listu i otrzymania na niego odpowiedź. Ważne jest dokończenie sprawy związanej z usuwaniem skutków powodzi. Mam na myśli most w Kołaczycach, który do chwili obecnej jest mostem prowizorycznym oraz uzupełnienie obwałowań. Potrzebne jest również usprawnienie ruchu granicznego, poprawienie infrastruktury drogowej oraz dokończenie autostrady A4 – dodaje A. Zając. Senator Alicja Zając otrzymała od przyjaciół bukiet sześćdziesięciu trzech róż, a każda z nich oznaczała tysiąc głosów, jakie zdobyła podczas ostatnich wyborów. Ilona @ W Senacie 12 czerwca 2018 r. odbył się finał konkursu „Bezpieczeństwo pożarowe na co dzień”. Organizatorem konkursu, adresowanego do uczniów szkół podstawowych, ponadpodstawowych oraz podopiecznych placówek opiekuńczych był senacki Zespół Strażaków. Nagrody za najlepsze prace plastyczne i audiowizualne wręczył marszałek Senatu Stanisław Karczewski. „To bardzo ważny . 51 583 189 36 778 345 669 772